Ksiądz Czesław Klimuszko uważany jest za najbardziej skutecznego wizjonera (jasnowidza) w powojennej historii Polski. Przewidział krótki pontyfikat Jana Pawła I, wybór polskiego papieża, dwukrotne powstanie Solidarności i wiele innych wydarzeń, które później zaistniały. Szczególną pozycję zapewniły mu jednak wizje Polski jako wzorca dla innych narodów, po mającym nadejść okresie wojen i wstrząsów
Swe przepowiednie opisał w książce Moje widzenie świata i oczywiście były one też zamieszczane przez innych autorów. W jego historii uderza jednak, że dla niego samego zapowiedzi przyszłości (jakkolwiek olśniewające) nie okazywały się wcale najważniejsze. Można było odnieść wrażenie, że mówił o nich z pewną nieśmiałością. Ziołolecznictwu i stosunkowi do Natury poświęcał zdecydowanie więcej uwagi. Trudno dociec czy decydowały o tym konflikty z doktryną Kościoła, ze światopoglądem władz świeckich, czy coś zupełnie innego. Tak czy inaczej, ilość spisanych wizji jest uderzająco skromna. Nie znaczy to jednak wcale, że było ich mało, a jedynie, że niewiele publikowano.
Od pewnego czasu docierają do mnie jednak całkowicie wiarygodne sygnały wskazujące, że powstało ich dużo więcej. Sam siostrzeniec księdza, pan Janusz Prokop, stwierdził zresztą kiedyś w programie Nie do wiary, że na krótko przed śmiercią Klimuszko ujrzał wiele obrazów z przyszłości, co najwyraźniej nie zostało spisane. Ale czy na pewno?
Są dwa wskazania na to, że sporo ich jednak utrwalono, tylko
mało kto o tym wie
Pierwsze wskazujące na to zdarzenie miało miejsce na Jasnej Górze w sierpniu 1980 lub 1981 r., stając się zwieńczeniem jednej z corocznych pielgrzymek. Tysiącom zgromadzonych ludzi, stojących na wielkim placu, odtworzono wtedy z taśmy magnetofonowej zapisy wizji ojca Klimuszko dotyczące Polski i świata. Nagranie trwało mniej więcej godzinę. Znam osobę, która utrwaliła je na kasecie, która gdzieś w jej domu rodzinnym się zawieruszyła, albo została przypadkowo wyrzucona. Człowiek ten niestety nie pamiętał wielu fragmentów, a dotyczyły one m.in. jakiejś wielkiej wojny; zapamiętał też stwierdzenie, że gdy po wstrząsach na świat zacznie powracać pokój, przez Stany Zjednoczone wciąż będzie przetaczać się krwawy konflikt wewnętrzny.
Do niedawna utrzymywałem relację z pewną osobą z Kościoła, mającą dość rozbudowane kontakty w obrębie tej instytucji (i niewiarygodną wręcz wiedzę). Zapytałem ją, czy coś o tym słyszała. Przyznała, że tak, i dowiedziała się nawet, który z zakonników czy księży jasnogórskich to zorganizował, ale po tym nasz kontakt niestety się urwał. Takie następstwa wywołało zapewne moje wystąpienie w studio braci Sekielskich.
Uzyskałem jednak potwierdzenie, że samo zdarzenie miało miejsce, a treści zawarte w nagraniu ewidentnie nie stanowiły powtórzenia tego, co znalazło się w książkach. Z innego źródła dowiedziałem się zaś, że w drugiej połowie lat 70. ub. w. ojciec Klimuszko wygłosił na zamkniętym spotkaniu radiestetów w Poznaniu (względnie tamtejszego oddziału Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego) długi referat na temat swoich wizji. Ponieważ znam późniejszego prezesa tego Towarzystwa (notabene profesora fizyki na Politechnice Warszawskiej), to i w tym przypadku usłyszałem potwierdzenie, oraz informację, że nagranie prawdopodobnie trzymał w domu wcześniejszy prezes PTP – Lech Emfazy Stefański, który niestety zmarł i nie wiadomo, co z jego dziedzictwem się stało.
Nie udało mi się dotrzeć ani do pierwszego, ani do drugiego nagrania, posiadam tylko fragmentaryczne wspomnienia świadków. Piszę to w charakterze apelu do Czytelników Nieznanego Świata – prośby o jakiekolwiek wskazówki, informacje. Jeśli ktoś ma takie nagranie, względnie wie o kimś, kto może nim dysponować, byłbym bardzo wdzięczny za podzielenie się takimi informacjami – albo poprzez redakcję, albo bezpośrednio ze mną, korzystając z adresu mailowego: contact@igorwitkowski.com. Nie dla mnie, ale po to, byśmy wszyscy mogli te przekazy w pełni poznać.