Uważał, że człowiek posiada wpływającą na zdrowotność cechę, którą nazwał magnetyzmem zwierzęcym. Miała to być niewidzialna siła przypisana wszystkim istotom żywym i wywierająca na nie istotny wpływ, w tym również leczniczy
Gdy Izaak Newton (1643−1727) przedłożył swą teorię powszechnej grawitacji, wielu luminarzy oświeceniowej nauki potraktowało to jako dowód potwierdzający wpływ ciał niebieskich na ciało istot ludzkich. Argumentowano, iż, być może, planety, gwiazdy, komety itp. odnoszą się do nas dzięki odkrytej właśnie powszechnej sile ciążenia.
Na tym tle pojawia się osoba Franza Antona Mesmera (1734−1815), twórcy i propagatora zjawiska, które później nazwano jego nazwiskiem. Analogicznie do oddziaływania grawitacyjnego Księżyca i powstawania dzięki niemu pływów morskich i oceanicznych, postulował on teorię zakładającą wpływ grawitacji ciał niebieskich na niewidzialne płyny ustrojowe. Owe, jak je sam określał, pływy, miały być w organizmie odpowiedzialne za brak równowagi pacjenta, cierpiącego z powodu jakiejś dolegliwości. Bowiem, jeśli prawidłowy przepływ cieczy wewnątrz istoty żywej jest w jakiś sposób zachwiany, prowadzi to siłą rzeczy do nieprawidłowości somatycznych. Należy więc
przywrócić harmonię rozkładu fluidów
w ciele i dzięki temu zaradzić deficytowi stabilności somatycznej i psychicznej kuracjuszy. Warto pamiętać, że dla Mesmera wspomniane magnetyczne fluidy były równie realne i namacalne jak oddziaływania magnesu. Stanowiły więc kluczowy czynnik w postulowanej przez niego terapii. Co prawda w jednej ze swoich prac pisał: Magnetyzm zwierzęcy (fluid) przekazywany jest głównie za pomocą uczuć. Jedynie uczucia pozwalają zrozumieć tę teorię – jednakże jest to jedyna aluzja do sfery czysto emocjonalnej w jego pracach.
Kolejnym fundamentem teorii, jaką głosił, było stwierdzenie, że patologiczne przypływy i odpływy w ciele danej osoby mogą doprowadzić także do zaburzeń psychicznych. W 1766 r. Mesmer uzyskał tytuł doktorski na podstawie pracy De planetarum influxu in corpus humanum (O oddziaływaniu planet na ciało człowieka).
Gdy ożenił się z dość bogatą wdową i został doskonale prosperującym wiedeńskim lekarzem, wydawało się, że kariera stoi przed nim otworem. W owym okresie poznał Wolfganga Amadeusza Mozarta, cudowne dziecko tamtych czasów. Jako że Mesmer uwielbiał muzykę, postanowił wraz z żoną zaprosić Amadeusza na swoje salony. Zachwycił on młodą parę grą na popularnej wtedy harmonijce szklanej.