Atlantyda jest w nas
Co, dodajemy od razu, wcale nie oznacza, że nie istniała naprawdę. Skoro jest cień, musi istnieć Słońce – mówi archeolog i historyk Krzysztof Kowalski w rozmowie z Romanem Warszewskim. Zastanawiające jest natomiast, jak wiele w opowieściach o Atlantydzie znajdujemy symboli. Np. świątynia w centrum jej stolicy, mająca postać piramidalnego stożka nieodparcie kojarzy się z Górą Świata, z Immago Mundi, a samo miasto z lotu ptaka do złudzenia przypominało mandalę – typowy dla wielu kręgów kulturowych symbol jaźni doskonałej. Czy to tylko przypadek? Bardzo interesujące i nietypowe zarazem spojrzenie na to, co jedni uważają za mit, inni zaś za jedną z największych tajemnic przeszłości.
Zagadka Orang-Pendeka
Kierująca ekspedycją badawczą na Sumatrze Deborah Martyr ujawniła, że ponad wszelką wątpliwość dokonano tam odkrycia nieznanej dotąd nauce człekopodobnej istoty. Zabezpieczono jej próbki włosów i odlewy śladów stóp, wykonano także dwie fotografie, niestety złej jakości. Istota chodzi na dwóch nogach w pozycji wyprostowanej, jest porośnięta futrem i mierzy od 120 do 150 centymetrów. Widywano ją od co najmniej kilkudziesięciu lat, jednak sukces dokumentacyjny przyniosła dopiero wyprawa naukowa na Sumatrę z 1995 r., sfinansowana przez Londyńskie Towarzystwo Ochrony Fauny i Flory.
Puma Punku: dowód koronny
Leży w środkowo-zachodniej części Boliwii i jest o wiele starsze od Tiahuanaco. Pomimo to mało kto się nim zajmował. Igor Witkowski, który dotarł do tego miejsca, stanowiącego niegdyś zamieszkały kompleks, tworzący dziś górę ziemi i drobnych bloków skalnych – szczegółowo analizuje zdumiewającą technologię obróbki tych bloków. Dochodzi do wniosku, że charakteryzująca ją precyzja nie ma sobie równych nawet obecnie. Niektóre z tych bloków, w kształcie litery „H”, mające po około 80 płaszczyzn, nie sposób byłoby dziś zaprojektować bez użycia komputera(!). Są też w ich środku niespodzianki. Legendy indiańskie mówią, że zniszczenia Puma-Punku dokonał „śmiercionośnymi promieniami” bóg Virakocha i że było to jeszcze przed potopem.
Niewidzialni drapieżcy
Cięcia są dokonywane absolutnie precyzyjnie, a wokół ciał ofiar nie ma najmniejszych ś śladów krwi. Krwi często nie znajduje się również w samych zwłokach. Od 1967 r. do dziś żadna z tajnych służb powołanych do prowadzenia dochodzeń w sprawie okaleczeń zwierząt nie znalazła wyjaśnienia ponurej zagadki. Mnożą się za to pytania i kolejne incydenty, od Ameryki Północnej i Południowej, po Australię i Afrykę. We wszystkich tych przypadkach śledztwa nieodmiennie utykają w martwym punkcie, a w rejonach, gdzie doszło do bulwersujących wydarzeń widuje się niekiedy świetlne kule, ale także „czarne, niewidoczne na tle ciemnego nieba ciche obiekty przypominające „helikoptery”. Zdaniem szeryfa Lon Jirodo, który prowadził postępowanie w tej sprawie od wczesnych lat 70-tych, służą one za coś w rodzaju „kamuflażu”, gdyż w istocie mamy do czynienia ze zjawiskiem pozaziemskim. Nasz specjalny blok materiałów o jednej z najbardziej mrocznych współcześnie tajemnic.
Medycyna i energie
Aldona i Jarek Mirońscy przypominają dewizę doktora Bacha, który twierdził, że istnieje 7 cudownych stadiów uzdrawiania: pokój, nadzieja, radość, wiara, pewność, mądrość i miłość. Esencje doktora Bacha – piszą - bezpośrednio harmonizują i leczą duszę, a częstotliwość energii wybranych roślin odpowiada częstotliwości brakujących uczuć.
Ponadto:
- Listy Szmilichowskiego (bardzo ciekawa korespondencja – i równie ciekawe odpowiedzi jej adresata)
- Sri-Chinmoy: Podnieść świat sercem jedności (o jednym z największych współcześnie mistrzów duchowych)
- Czy Kolumb był Izraelitą (nie dość, że do dziś nie udało się ustalić ze stuprocentową pewnością miejsca pochówku pochówku najsłynniejszego, to w dodatku toczy się zaciekły spór o jego pochodzenie, a o odkrywcę Ameryki, oprócz Włochów, Hiszpanów i Portugalczyków upomnieli się ostatnio Żydzi, których wsparł swoimi badaniami łowca zbrodniarzy hitlerowskich, Szymon Wiesenthal)
- W Poczcie healerów polskich o klątwach, wróżbach i litoterapii czyli Monika Dymecka w akcji
- Fotoreportaż Romana Kwaśniewskiego Inne niebo
- Weres
- Comiesięczny horoskop – i wiele więcej