Film IO w reżyserii Jerzego Skolimowskiego był polskim kandydatem do Oscara. Reklamowano go jako brawurową, wręcz przełomową dla polskiej kinematografii próbę opowiedzenia smutnej i trudnej historii o zwierzęciu z perspektywy czterech nóg
Trzeba powiedzieć, że IO miał bardzo dobry start promocyjny: media przed premierą kinową rozpisywały się o nowym dziele legendy polskiej kinematografii. Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy* dodatkowo rozochociła widzów mających nadzieję na poruszającą, pozbawioną lukru i ckliwości opowieść o losie gatunków zwierząt, które miały to nieszczęście, że stały się towarzyszami nie tylko życia, ale i pracy człowieka.
Filmy ze zwierzętami w rolach tytułowych to nic niespotykanego, od razu do głowy przychodzi Lassie czy koń Karino.